Apokalipsa
zbiór proroctw i przepowiedni...
FAQ  ::  Szukaj  ::  Użytkownicy  ::  Grupy  ::  Galerie  ::  Rejestracja  ::  Profil  ::  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ::  Zaloguj


Kult Maryjny i jego wpływ na Polskę. Jesteśmy zaślepieni?
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Apokalipsa Strona Główna » Przepowiednie dotyczące Polski
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
yannu
Gość





PostWysłany: Pon 5:31, 09 Sty 2012    Temat postu:

Czas zakończyć ten wątek - jeden Jozef wykazując się pewną orientacją w Biblii i znacznie jeszcze większym umiłowaniem prawdy, przytacza w dobrej wierze i ze spokojem argumenty wiary. Jego krytycy wykazują gorliwość w odwodzeniu innych od wiary, albo (i) brak wiedzy - a nie chcą jej nabyć, bo tych kilka przesądów, które głoszą, układają im się w niby-logiczny łańcuch - albo nie mogą wypowiadać się, tak ja k ślepy o kolorach traktat ułoży fałszywie, bo cóż o wierze może napisać niewierzący, a wiara nie jest przekonaniem, lecz łaską! Stek bzdur przytoczony jak zarzuty przeciwko Kościołowi Katolickiemu, są powieleniem starych (niektóre z nich pamiętają jeszcze wiek XIX, a i czasy reformacji!) fałszywych zarzutów, nigdy w przestrzeni dyskusji między teologami nie wypowiadanymi, lecz rozmyślnie stworzonymi ma użytek wewnętrzny w szeregach własnych sekt. Nie wypowiadanymi, bo oczywiście fałszywymi: dotyczy to właściwie wszystkich quasi-argumentów, a już do śmiechu doprowadziło mnie wspomnienie pochodzenia modlitwy różańowej. Jeśli ktoś naprawdę chce wiedzieć, polecam żywot św. Dominika... w 320 roku nie stało sie NIC Smile chyba , że ktoś ma na myśli zniesienie kary za bezżenność danej od Augusta! Chrześcijaństwo zaś nie było żadną religia OFICJALNĄ Imperium Rzymskiego. To jawna bzdura. Zaś Edykt Mediolański został wydany w 313 i czynił chrześcijąnstwo religią wolną od kary za wyznawanie (!), czyli legalną. ZŁA WOLA I BRAK WIEDZY jest tu stale obecny. Podobnie z Dionizjami i św. Dionizym oraz Izydą i św. Izydorem. Dionizja były świętem ściśle greckim, a obaj święci Izydorowie żyli całe wieki później w... Hiszpanii. Izyda była czczona w Egipcie (choć znajdowano jej świątynie we wschodnim basenie Morza Śródziemnego i Italii), a św.Izydor był Biskupem Paryża! Takie zbitki można robić po ponad półtora tysiącu lat, by wprowadzić konfuzję wśród wiernych, ale wytłumacz jak mieszkańcy Paryża, że po męczeńskiej śmierci swojego biskupa mogliby pomylić jego kult z egipską boginią? Cóż za bzdury?
Co do kultu przedmiotów - poganie właśnie czcili przedmioty i otaczali je same boskim kultem! Różnica jest taka, że dla chrześcijan są one jak pomoce, po odrzuceniu skupienia się na pustce, umożłiwiono pomozne ich zastosowanie dla lepszego skupienia na celach modlitwy. Niebagatelna jest też ich warstwa symboliczna, wspólna dla większości chrześcijan. Czy kult relikwii równy jest kultowi Boga? Obraza dla inteligencji... A czy absolutnie nienaruszone (wyglądające jak żywe!) doczesne szczątki św. o.Pio, św.Bernardetty, św.Klary i kilkudziesięciorga innych świętych Kościoła Katolickiego, stanowiących relikwię (świętą pamiątkę) dla wiernych ku ich pokrzepieniu w wierze są jakąkolwiek ujmą lub obrazą dla Bogą?? To przykłady dane dla Ludu Bożego otaczane ze względu na wiarę w Niego szacunkiem wiernych - kultem właśnie. Są przykładem namacalnym i widzialnym, że wzory życia w świętości, to prawdziwi ludzie, a nie papierowe przykłady z zamierzchłej przeszłości, może bajki jakie...
Podawanie przykładów cytatów św.Pawła są tyleż piękne co w dyskusji o Maryi niepotrzebne - on był pogrobowcem Chrystusa i najprawdopodobniej nigdy jej nie spotkał. A chrzest? Po co te cytaty? Chrzest bez zanurzenia jest nieważny? Hm? Poza tym niemowlęta chrzci się na prośbę rodziców (oficjalne Magisterium) i jest zalecany, a nie obowiązkowy pod jakaś sankcją.
Dalej - celibat: podany cytat z 1Tm dotyczy kandydatów na biskupów za życia apostołów, gdy ci pierwsi byli dopiero rodzajem nadzorców, starszych wspólnot. Po śmierci apostołów ich rola zmieniła się, więc i wymagania się zmieniły. Zresztą to też tylko pawłowe zalecenie organizacyjne, a nie słowa Jezusa. Co do spowiedzi jest jednak pewien cytat ze słów Zbawiciela: "...którym grzechy odpuścicie, są im odpuszczone..." i to przerywa całe mądrowanie nad tym czy spowiedź uszna czy nie. Kolejno - opłatek to nie hostia, a słowa "... uchyliliście przykazania Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji..." można i należy zarzucić Lutrowi: jak można ot tak znieść według upodobania część sakramentów, znieść mszę świętą, zastępując WSPOMNIENIEM ostatniej wieczerzy, czy - o zgrozo! - uznać według upodobania, które księgi Starego Testamentu są natchnione, a które nie (w dodatku po latach żałując wyrzucenia kilku z nich, np. Ksiąg Królewskich)?!
Dogmat o Maryi orędownicze ma się nijak do cytatu z 1Tm2.5, bo tenże mówi o pośrednikach - w razie wątpliwości odsyłam do słownika, a co do objawień maryjnych: po owocach ich poznacie! Gdzie jest w nich błąd, niesprawiedliwość, nawoływanie do gniewu, buntu, wojny, nieprawości, nieczystości? Gdzie? NIGDZIE. Ciągle tylko: bądźcie oddani mojemu synowi! A płaczące figurki? Gdyby nie one, wiarą zajmowaliby się tylko teologowie. Te mają poruszać Lud Boży w jego sumieniu si skłonić do refleksji nad kondycją moralną własną, rodziny, kraju...
A że ktoś nie potrafi zrozumieć modlitwy WSTAWIENNICZEJ do świętych o wyjednanie łaski? Po przytoczonych zarzutach widać, że wiele już nie zrozumie... Pisze się, że Jezus nie jest ograniczony, a ogranicza się wrota łaski, a wyklucza się robotników w winnicy Pańskiej. I to ma budować czyjąś wiarę? Nie! To pycha wytykania cudzych błędów, we własnym mniemaniu. Spróbuj zastanowić się nad nauką Izajasza w sosunku do siebie, a szybko i niechybnie pojmiesz, że można uderzyć każdego, jeśli się toczy bój o zwycięstwo, a nie o prawdę. Bo taki dyskurs wymaga WIEDZY. I pokory. Zanim wystrzelisz, zapytaj najpierw kto idzie....

Janusz Seweryn Sekuła
Powrót do góry
Marek
Gość





PostWysłany: Śro 17:54, 15 Lut 2012    Temat postu:

Epifaniusz z Salaminy żyjący w IV wieku potępił przejawy nadmiernego kultu maryjnego jako herezję w swoim dziele Panarion. Opisał on w nim sektę, którą sam nazwał Kollriydianami:
Pewne kobiety w Arabii wprowadziły to absurdalne nauczanie z Tracji: składają one ofiarę z okrągłych chlebów w imieniu wiecznej dziewicy Marii i wszystkie spożywają z tego chleba. (Panarion 78:13)
Tracja sąsiadowała z Frygią, krainą w której znajdował się Efez. Tak więc dzieło Epifaniusza również wskazuje na rejony Morza Egejskiego i miast starożytnej Grecji jako kolebkę kultu maryjnego. W IV wieku teologowie katoliccy potępili oddawanie czci boskiej Marii, chociaż uznawali ją za wieczną dziewicę. Epifaniusz pisał dalej:
Niektórzy myślą i mówią o Marii pogardliwie; inni jednak, skłaniając się ku przeciwnej stronie, wychwalają ją ponad to, co przystoi. [...] Pod pretekstem, iż jest to słuszne, diabeł skrycie wchodzi do umysłów ludzi i ubóstwia śmiertelną naturę; on kształtuje posągi, które mają ludzkie podobieństwo po to, aby ludzie mogli czcić [=adorować, uwielbiać, wychwalać] zmarłych i wprowadzać obrazy dla uwielbienia [=adoracji], popełniając cudzołóstwo z umysłem przeciwko jednemu i jedynemu Bogu. Tak, z pewnością, ciało Marii było święte, lecz ona nie była Bogiem. Tak, istotnie, Dziewica była dziewicą, i czcigodną [=szanowną, poważaną], ale nie została nam dana po to, by ją uwielbiać [=czcić, wychwalać, adorować]. Ona uwielbiała tego, którego urodziła ze swego ciała; tego, który jest z nieba i z łona Ojca. I dla tej przyczyny Ewangelia zapewnia nas w tym, sam Pan oświadcza, że: "O kobieto, co ty masz do mnie? Moja godzina jeszcze nie nadeszła" [Jana 2:4]. I tak, aby nikt nie wywnioskował ze słów, "O kobieto, co ty masz do mnie", że święta Dziewica jest ważniejsza, nazywa ją "kobietą". [...] Słowo, którym jest Bóg, przybrało ciało z Marii, jednak nie po to, aby Dziewica mogła być adorowana [=czczona, uwielbiana, wychwalana], ani też, by on mógł uczynić ją Bogiem. Niechaj Maria będzie poważana [=czczona, szanowana], lecz niech Ojciec i Syn i Duch Święty będą czczeni [=wychwalani, uwielbiani, adorowani]; niech nikt nie czci [=uwielbia, wychwala, adoruje] Marii. [...] Niech te rzeczy zostaną wymazane, które zostały błędnie zapisane w sercach tych, którzy zostali zwiedzeni. Niech pożądanie posążków będzie wytępione z ich oczu. Niech stworzenie znów powróci do Mistrza. Niech Ewa i Adam powrócą do oddawania czci samemu Bogu. Niech nikt nie będzie prowadzony głosem węża. [...] Chociaż Maria jest święta i ma być poważana [=szanowana, czczona], jednakże nie jest przeznaczona by ją czcić [=adorować, wielbić, wychwalać]. (fragmenty z Panarion 79 - 3.2:4 oraz 3.2:7)[5]
oraz
Kult musi ustać. Albowiem Maria nie jest boginią ani też nie otrzymała swojego ciała z nieba. (Panarion 78:24)[6]
Epifaniusz uważał charakter takich praktyk za demoniczny i wskazywał, że w istocie niczym nie różnił się on od kultu Królowej Niebios opisanego przez proroka Jeremiasza (roz. 7 i 44).

O jednej z sekt czcicieli Marii wspominał także Leontius Byzantinus - nazywając ich Filomarianitami (Wielbicielami Marii) - oraz Jan z Damaszku, którzy, podobnie jak Epifaniusz, potępili taką formę kultu maryjnego[7].
Powrót do góry
chrześcijanin
Gość





PostWysłany: Śro 15:36, 11 Gru 2013    Temat postu:

Cieszę się, że są wśród Polaków ludzie o oczach otwartych. Ci, którzy budują na pewnym fundamencie jakim jest nasz Pan Jezus Chrystus. Tacy, którzy wyznają wiarę jaką wyznawali apostołowie - ludzie najlepiej znający Jezusa. Wiarę nieskażoną, czystą, godną i pełną Ducha.
Nie potrafię opisać zdziwienia i niesmaku jaki odczuwam gdy czytam jak ktoś broni doktryn KK, podając bardzo płytkie i niezwięzłe argumenty, pisząc coś a chwilę później przecząc temu nie zdając sobie pewnie nawet sprawy.
Napiszę tak: nawet gdyby czczenie maryi, świętych, opłatków, obrazów itd. nie było grzechem (a nie mam wątpliwości wnioskując z Biblii, że nim jest) to i tak Bóg nie odrzuci tego kto całe życie był do końca wierny tylko Jemu w Jezusie i bał się zaryzykować zbaczając czy to na lewo czy na prawo z prostej ścieżki do Boga. ALE... jeśli jednak powyższe praktyki są grzechem, wtedy... jaka będzie 'nasza' wymówka? skoro mamy Pismo Święte i wierzymy, że 'niebo i ziemia przeminą, ale słowa Pana nigdy nie przeminą' a Biblia wyraźnie i nawet bez symboliki czy przenośni potępia tego rodzaju praktyki.
Pozdrawiam wszystkich a szczególnie tych, którzy są z Prawdy.
Powrót do góry
Adam65



Dołączył: 05 Kwi 2014
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Roztocze

PostWysłany: Sob 18:42, 05 Kwi 2014    Temat postu:

Witam wszystkich!
Jest to mój pierwszy wpis na tym forum, które przypadkowo odkryłem poszukując odpowiedzi między innymi na pytania zawarte w tym wątku. oficjalnie jestem Katolikiem, ale od pewnego czasu bardziej mi odpowiada termin chrześcijanin. W swoich poszukiwaniach i doświadczeniach wiary zacząłem poszukiwać, pytać i czytać różne opracowania, a przede wszystkim studiować Pismo, gdzie miedzy innymi znalazłem mnóstwo rozbieżności pomiędzy doktrynami głoszonymi przez KK, a stanem faktycznym opisanym w Słowie.
Między innymi wszędobylski kult Maryi sprawił, że odsunąłem się od praktykowania "katolicyzmu". Jeżeli uznamy, że kult Maryi może być potraktowany przez Stwórcę jako bałwochwalstwo, a wszystko na to wskazuje, to strach się bać. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ten kult jest tak mocno zakorzeniony w świadomości zwykłych prostych ludzi zaliczających się do KK, że wszelkie próby podważania tego kultu spotykają się najczęściej z agresją. Jak przekonać moich bliskich i nie tylko, że może jednak nie warto ryzykować i lepiej w modlitwach zawracać się bezpośrednio do Boga, a nie modlić się do zmarłych czyli do stworzeń, a nie do Stwórcy?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Adam65 dnia Nie 14:05, 06 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paweł
Gość





PostWysłany: Czw 11:16, 17 Kwi 2014    Temat postu: Wątpliwości

Czytając PS próbowałem doszukać się nieścisłości. Nie potrafię ich znaleźć. Może ktoś pomoże. Jeśli jednak dodamy do tego KK i ich religię, zaczynają się schody. Nic do niczego nie pasuje, co obszernie opisali przedmówcy. Zaczynają się niepotrzebne dyskusje. Nie mam pojęcia, czy rację mają ewangelicy, czy katolicy. Odnoszę jednak wrażenie, że gdyby przedstawiciele większości kościołów nie ważne jakiego wyznania, za prawdę przyjęli tylko i wyłącznie słowa zawarte w ich pierwotnych pismach (jak Koran, czy Pismo Święte) to szybko by zbankrutowali. Jeśli nie mam racji to poproszę o merytoryczne przykłady.
Powrót do góry
Incepayceby80



Dołączył: 16 Maj 2014
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ćmielów

PostWysłany: Pią 21:01, 16 Maj 2014    Temat postu:

masakra!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dzik



Dołączył: 14 Maj 2016
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:02, 15 Maj 2016    Temat postu:

Paweł napisał:
Jeśli jednak dodamy do tego KK i ich religię, zaczynają się schody. Nic do niczego nie pasuje, co obszernie opisali przedmówcy. Zaczynają się niepotrzebne dyskusje. Nie mam pojęcia, czy rację mają ewangelicy, czy katolicy.

Sam poczytaj Biblię i szukaj a znajdziesz rację.
Jak wiemy król polski Jan II Kazimierz (1648-68 ) ogłosił Królowę Niebios "Królową Polski" 340 lat temu.
czyli od ponad 300 lat Polska tkwi w tym bałwochwalczym kulcie i duchowej ciemności i nieznajomości Biblii i mocy Bożej.
Wiemy z Biblii że trawą są ludzie, a wypalanie trawy może oznaczać zmianę ich świadomości lub ich śmierć. Miejmy nadzieję że to pierwsze. Bo wyplenić ten chwast(bałwochwalczy kult "Matki Boskiej Częstochowskiej z dzieciątkiem") z ziemi Polskiej może jedynie Bóg.
Jak przejeżdżam i mijam co chwilę bałwochwalcze pomniki królowej nieba to zbiera mi się na wymioty i z obrzydzeniem odsuwam wzrok od tych watykańskich bałwanów (pomników królowej nieba).
Jeszcze w województwie toruńskiem przy każdej takiej bałwochwalczej figurce widzę powieszony dodatkowo obraz afrykańskiej czarownicy voodoo z terminami bałwochwalczego jej kultu.
Podstawę voodoo stanowią rdzenne wierzenia ludów zachodnioafrykańskich (szczególnie Joruba, Kongo, Fulanie) [link widoczny dla zalogowanych]

Jak wiemy (linki w stopce) figurki i obrazy czarnoskórej czarownicy z ranami od miecza rzeźbione w drewnie przywieziono do Francji już przed 1200 rokiem.
[link widoczny dla zalogowanych]
Oczywiście nie wyrzeźbił i nie namalował ich Łukasz Ewangelista, jak twierdzą watykańscy urzędnicy
gdyż zostało udowodnione ze źródeł historycznych że Łukasz Ewangelista nie był ani malarzem ani rzeźbiarzem.Najprawdopodobniej obraz "Matki Boskiej Częstochowskiej z dzieciątkiem" namalował jakiś artysta z Afryki skąd został przetransportowany do Francji a następnie do Częstochowy gdzie stał się przedmiotem bałwochwalczego kultu Polaków, który jest powodem klątwy i nieszczęść ciążących nad Polską i Polakami:

Cytat:

W starożytności Królową Niebios czczono pod różnymi imionami (Asztarte, Artemida, Izyda, Isztar, Diana Efeska). Kiedy chrześcijaństwo stało się religią państwową, poganie zaczęli masowo wchodzić do Kościoła wnosząc ze sobą wiele niebiblijnych wierzeń. Wśród nich kult Królowej Niebios, który ci nie w pełni nawróceni ludzie, przenieśli na Marię, matkę Pana Jezusa.

Stary Testament oraz liczne wykopaliska z terenu Bliskiego Wschodu dowodzą ponad wszelką wątpliwość, że kult Królowej Niebios istniał na wiele wieków przed narodzinami Marii. Już w czasach proroka Jeremiasza, a więc w VI wieku przed Chrystusem, Bóg przestrzegał swoich wyznawców przed oddawaniem czci istocie, która przyjmuje postać Królowej Niebios:

"Ty zaś nie wstawiaj się za tym narodem, nie zanoś za niego błagań ani modłów, ani też nie nalegaj na Mnie, bo cię nie wysłucham. Czy nie widzisz, co czynią w miastach Judy i na ulicach Jerozolimy? Synowie zbierają drewno, ojcowie rozpalają ogień, a kobiety ugniatają ciasto, by robić pieczywo ofiarne dla "Królowej Nieba", a nadto wylewają ofiary z płynów dla obcych bogów, by Mnie obrażać. Czy Mnie obrażają - wyrocznia Pana - czy raczej siebie samych, na własną hańbę?" (Jer.7:16-20).

Adorując "Królową Niebios" ludzie poddają siebie i swój kraj pod władzę zwierzchności, która nosi to imię od czasów starożytnych. Królowa Niebios nie jest Marią, matką Pana Jezusa. Maria była bogobojną niewiastą. Znała dobrze Pismo Święte. Czy prawdziwa Maria pozwoliłaby się nazywać imieniem demonicznej istoty, której kult Bóg potępił ustami swego proroka?!

Komu kłaniają się chrześcijanie oddający cześć Królowej Niebios? Kłaniając się jakiemukolwiek stworzeniu oddajemy hołd Szatanowi, zamiast Stwórcy. Lucyfer już w niebie pragnął czci należnej Bogu. Nie inaczej jest na ziemi, dlatego demoniczne zwierzchności przybierają kształt postaci otaczanych czcią przez ludzi.

Szatan od początku swego buntu pragnął zająć miejsce Chrystusa. Jeszcze w niebie powiedział: "Wstąpię na szczyty obłoków, zrównam się z Najwyższym" (Iz.14:14). Pragnienie to popycha go do podrabiania wiary chrześcijańskiej, odbierania czci należnej Chrystusowi, wywyższania siebie w Jego miejsce.

Dogmat o niepokalanym poczęciu Marii (1854 rok) zrównał Królową Niebios z Jezusem pod względem narodzin, nie bacząc na to, że Pismo Święte ukazuje Jezusa, jako jedynego, który urodził się niepokalany grzechem (Hbr. 4:15; Ps.50:7).

Dogmat o wniebowzięciu Marii (1950 rok) głosi, że Królowa Niebios wstąpiła do nieba, tak jak do nieba wstąpił Pan Jezus po swoim zmartwychwstaniu (Dz. 1:9-10).

Przypisanie Marii tytułu Orędowniczki (łac. Mediatrix) zrównało Królową Niebios z Jezusem, choć Słowo Boże mówi, że Bóg dał ludziom tylko jednego pośrednika - Jezusa Chrystusa (1Tm.2:5).

Dogmat, który ma uczynić ją "Królową Wszechświata" zrównuje ją z Jezusem - "Królem królów" (Ap. 19:16), pod którego stopy Bóg złożył cały świat (Ef. 1:22).

Trwają przygotowania do zdefiniowania dogmatu o współudziale Marii w odkupieniu ludzkości (łac. Coredemptrix), choć Pismo Święte mówi, że imię Jezusa Chrystusa jest jedynym przez które, ludzie mogą być zbawieni (Dz. 4:12).

Dogmatu, który zrównałby Królową Niebios z Chrystusem (nawet gdy idzie o odkupienie ludzkości z grzechów) domaga się zjawa przybierająca postać Marii. Królowa Niebios podczas objawień w Amsterdamie zapowiedziała, że "uwieńczy to dogmat maryjny", nalegając, aby teolodzy uhonorowali jej życzenie, zrównując ją z Chrystusem także w dziele odkupienia ludzkości.

Czy te żądania harmonizują z pokorną, bogobojną Marią, matką Pana Jezusa, czy z zarozumiałą istotą, która pragnie odebrać cześć należną Chrystusowi i zrównać się z Najwyższym? Prześledźmy historię dogmatów maryjnych i odpowiedzmy sobie szczerze na pytanie: Czy służą one, aby przydać chwałę naszemu Zbawicielowi, Jezusowi Chrystusowi, czy też ją umniejszyć?

Czy diabeł może przybrać postać matki Zbawiciela? Biblia mówi, że Szatan potrafi przybrać każdą postać (Mt. 24:24). Apostoł Paweł przestrzegał przed tym, mówiąc: "I nic dziwnego; wszak i szatan przybiera postać anioła światłości. Nic więc nadzwyczajnego, jeśli i słudzy jego przybierają postać sług sprawiedliwości" (2Kor.11:14-15).

Cindy Jacobs, stojąca na czele organizacji zrzeszających chrześcijańskich orędowników, została zaproszona do argentyńskiego miasteczka San Nicholas, gdzie miała prowadzić seminarium na temat walki duchowej dla tamtejszych duchownych. Kościoły w tym mieście od lat przeżywały stagnację lub regres.

Dominował tam kult Królowej Niebios. Duch ten objawił się komuś przybierając postać Marii i żądając dla siebie katedry. Miejscowa uboga ludność dzięki swemu poświęceniu i wyrzeczeniu, zbudowała katedrę. Odtąd kult Królowej Niebios przybrał ogromne rozmiary. Niemal każdy dom przystrojony był poświęconymi jej obrazami i figurami.

Przywódcy duchowi i polityczni tego miasta, gdy dowiedzieli się, kto stoi za Królową Niebios, pokutowali za grzech bałwochwalstwa. Odżegnali się od tego kultu i od przekleństwa, jaki ściągnął na ich miasto. Obwołali Chrystusa królem swego miasteczka. W ten sposób pozbawili ducha Królowej Niebios legalnego prawa do panowania nad nim.

- Jak możemy się upewnić, że moc tego ducha została złamana? - ktoś zapytał po wspólnym nabożeństwie.

- Ludzie przestaną go tu czcić i opuści to miejsce - odrzekła Cindy Jacobs.

Dwa tygodnie później, 25 listopada 1994 roku, nagłówek jednej z gazet w San Nicholas głosił "Dziewica przeniosła się do Tucuman". Artykuł informował, że Królowa Niebios objawiła się w domu ubogiego wieśniaka w miasteczku Tucuman. W San Nicholas objawienia ustały.

Ludzie czasem argumentują, że Królowa Niebios wysłuchuje i spełnia ich prośby, dlatego się do niej modlą. Podobnego argumentu użyli starożytni Izraelici, którzy również modlili się do niej, oczywiście nie przestając wierzyć w Boga. Nie zdawali sobie sprawy, że ta praktyka ściąga klątwę i zniszczenie na cały kraj, gdyż oznacza kult stworzenia. Jej rezultatem było zniszczenie Jerozolimy, spalenie świątyni i niewola narodu. Kiedy jednak prorok Jeremiasz karcił ich za ten kult, odpowiadali:

"- Raczej wprowadzimy w czyn wszystko, co postanowiliśmy sobie: składać ofiary kadzielne Królowej Nieba, składać na jej cześć ofiary płynne, podobnie jak to czyniliśmy my, nasi przodkowie, nasi królowie oraz nasi przywódcy w miastach judzkich i na ulicach Jerozolimy. Wtedy mieliśmy pod dostatkiem chleba, powodziło się nam dobrze i nie spotkało nas nic złego. Od czasu, gdy zaprzestaliśmy składać Królowej Nieba ofiary kadzielne i płynne, cierpimy niedostatek wszystkiego i giniemy od miecza lub głodu...

Jeremiasz rzekł do całego ludu, do mężczyzn, do kobiet i do wszystkich ludzi, którzy dali mu tę odpowiedź:

- Czy Pan nie pamięta już i nie zachowuje w swym sercu ofiar, jakie składaliście w miastach judzkich i na ulicach Jerozolimy, wy, wasi przodkowie, królowie, przywódcy i prosty lud? Pan nie mógł już znieść niegodziwości waszych postępków ani ohydnych czynów, jakie popełniliście. Dlatego kraj wasz został obrócony w pustkowie, stał się przedmiotem klątwy." (Jer.44:17-23).

Demoniczne zwierzchności mogą wpływać na jakość życia ludzi na poddanym sobie terenie. Potrafią ściągać choroby i ułomności (Łk. 13:16; Hi. 2:7), katastrofy naturalne (Hi.1: 16; Mt. 8:23-26), zaślepiać ludzi na Ewangelię (1Kor. 4:4; Ef. 2:2), manipulować przywódcami państwa (1Kor.2:8 ), ludźmi wierzącymi (Mt. 16:22-23; (1Krn. 21:1; 2Tm. 2:26), przeszkodzać w odpowiedzi na modlitwy (Dn. 10:12-13).

Poddając siebie i naród demonicznym zwierzchnościom, aby uchronić się przed nieszczęściami, jak to czynili poganie, ludzie tylko na pozór poprawiają swój los. Faktycznie, zdając się na ich łaskę i niełaskę, tracą protekcję i błogosławieństwo Boże, co tylko pogłębia niewolę.

Wiele wskazuje na związek między wizytami emisariusza Czarnej Madonny w Czechach i Polsce w 1996 roku oraz w Rumunii i Polsce w 1999 roku, a katastrofami naturalnymi, jakie spadły na te kraje, gdy zostały one poświęcone Królowej Niebios. Oby było to dla nas ostrzeżeniem przed poddawaniem naszego kraju komukolwiek poza Jezusem Chrystusem.

Miasta i narody, które poświęcają się czy poddają innym istotom niż Pan Jezus, pogrążają się w duchowej ciemności, ponieważ cześć oddawana każdej innej istocie poza Bogiem jest pokłonem wobec Szatana. Rezultatem jest ruina, często nie tylko duchowa, ale i ekonomiczna. Polska wydaje się niefortunną ofiarą tej strategii. W XVI pod względem militarnym, ekonomicznym i kulturowym nasz kraj należał do największych potęg Europy. Polska słynęła z tolerancji. Ludzie prześladowani w innych częściach Europy w naszym kraju mogli żyć i czcić Boga zgodnie z własnym sumieniem. W zamian wnosili swe talenty i etos pracy.

Trzecia część sejmu była wówczas w Polsce protestancka, nie dlatego, żeby procent protestantów był aż tak wysoki, ale dlatego, że katolicka większość nie kierowała się w wyborach bigoterią, lecz kompetencjami kandydatów. W efekcie, XVI stulecie przeszło do historii jako okres największej świetności Polsk. Do dziś nazywamy je "złotym wiekiem" polskiej kultury. Poważny wkład mieli w tym protestanci, jak na przykład Mikołaj Rej czy Andrzej Frycz Modrzewski.

Sytuacja zmieniła się w XVII wieku. Za sprawą prowadzonej przez jezuitów Kontrreformacji zaczęto z Polski wypędzać innowierców. Tradycja zajęła miejsce Pisma Świętego; kult Królowej Niebios pozycję Zbawiciela; prześladowania zastąpiły tolerancję. Palono polskie Biblie, chrześcijańską literaturę, protestanckie kościoły. Wpływ Słowa Bożego malał, a naród pogrążał się w pijaństwie, korupcji i bigoterii. Kres wolności słowa, myśli i wyznania zaowocował w kolejnym wieku rozbiorami Polski.

Jedną z przyczyn upadku polskiej tolerancji było sprowadzenie do naszego kraju jezuitów w 1564 roku. Zakon ten, powołany do zwalczania Reformacji, kierował się maksymą: "Cel uświęca środki". Zakonnicy przebrani w góralskie guńki podjudzali prosty lud w Krakowie, aby znieważać i burzyć niekatolickie kościoły chrześcijańskie i palić Biblie. Wysyłali swe "bojówki" do innych polskich miast, aby tam dokonywać podobnego rozboju.

Jezuici rozwinęli w Polsce swoje szkolnictwo. Początkowo stało ono na niezwykle wysokim poziomie. Z czasem jednak, gdy zabrakło konkurencji ze strony szkół protestanckich, ich szkoły stały się ostoją zacofania. W dużej mierze z nich pochodziła zaściankowa szlachta, która swoim liberum veto blokowała niemal każdą korzystną dla naszej ojczyzny reformę.

Wychowanek jezuitów, kontreformacyjnie nastawiony król Zygmunt III Waza, przeniósł w 1596 roku stolicę, a w 1611 dwór z "zarażonej" protestantyzmem Małopolski do Warszawy. Zanikowi tolerancji religijnej towarzyszył stopniowy upadek gospodarczo-militarny kraju. W 1612 roku skapitulowała polska załoga na Kremlu, w 1618 straciliśmy Smoleńsk, w 1621 Rygę i Inflanty, w 1648 Zaporoże, w 1667 lewobrzeżną Ukrainę, a w 1657 roku zwierzchność nad Prusami Książęcymi.

Zastanawia fakt, że największa dekadencja przypada na czas, gdy król polski Jan II Kazimierz (1648-68 ) ogłosił Królowę Niebios "Królową Polski". Historyk katolicki Malachi Martin napisał, że zawarty z nią pakt "nigdy nie został odwołany, ani odrzucony przez naród polski, rząd polski, katolicki czy komunistyczny, od 1655 roku." Odtąd, na Polskę spadły trzy rozbiory, przetoczyły się przez nią dwie światowe wojny, dotknęły ją nazistowskie zbrodnie, stalinowskie czystki i inne plagi.

Czy chcę powiedzieć, że kult Królowej Niebios narzucony polskiemu społeczeństwu jest jedyną przyczyną nieszczęść, jakie spadły na nasz kraj? Bynajmniej. Zastanawia jednak, że kraje, które mu hołdują (Polska, Hiszpania, Portugalia, Ameryka Łacińska) przez wiele wieków klepały biedę, która ominęła kraje, które odrzuciły kult Królowej Niebios (np. Wielka Brytania, Niemcy, Skandynawia, Szwajcaria, USA). Przy czym nie chodzi tylko o biedę w sensie ekonomicznym, lecz przede wszystkim w duchowym, gdy idzie o znajomość Boga i Jego Słowa.

Prorok Jeremiasz powiedział ludziom, którzy czcili Królową Niebios, utrzymując przy tym, że nie przeszkadza im to wciąż wierzyć w prawdziwego Boga:

"Pan nie mógł już znieść niegodziwości waszych postępków ani ohydnych czynów, jakie popełniliście. Dlatego kraj wasz został obrócony w pustkowie, stał się przedmiotem klątwy." (Jer. 44:22-23).

Przestępowanie przykazań, w tym II przykazania biblijnego Dekalogu, które zakazuje oddawania czci stworzeniu (Wj. 20:4-5) otwiera przed królestwem ciemności dodatkowe możliwości ściągania nieszczęść i zaślepiania ludzi na Ewangelię.

Odżegnajmy się od kultu istoty, która nie ma nic wspólnego z błogosławioną matką naszego Pana, Jezusa Chrystusa. Oddawanie czci Królowej Niebios jest kultem stworzenia a nie Stwórcy. Zdaje nas i nasz kraj na łaskę istot, które nie są przyjazne nam, ani Bogu, choć deklarują wiarę w Niego.
[link widoczny dla zalogowanych]


[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:

Jezus jest Bogiem – TAK
Maryja jest Matką Jezusa – TAK
Maryja jest Matką Bożą – NIE

Dlaczego?

Jak wiemy, Jezus istniał na długo przed narodzinami z Marii, więc nie urodziła ona jego boskiej natury/części. Dlaczego więc mówimy, że jest Matką Boską?

Maria urodziła jego ludzką naturę. Maria dała mu ludzką część. Można więc ją nazwać Matką człowieczej natury Jezusa:

[link widoczny dla zalogowanych]

Czy Maryja matka Jezusa była czarnoskóra? Czy tak wygląda matka Boga?:



Jak wygląda bałwochwalczy kult królowej nieba w Polsce w asyście straży pożarnej i policjii sami obejrzyjcie:

https://www.youtube.com/watch?v=mHkigUOakVo

https://www.youtube.com/watch?v=fbpiFe7iO3M

Cytat:
Królowa Niebios niszczy Europę.

Katolicy znani są z tego, że uwielbiają Matkę Boską, wiecznie dziewicę, nazywając ją także Królową Niebios. niestety niewielu ludzi szczerze wierzących zdaje sobie sprawę z tego, komu w rzeczywistości oddają oni cześć oraz uwielbienie.

Termin - Królowa Niebios nie jest terminem nowym i występuje także w Biblii. Biblia nam mówi, ze odstępczy Izraelici czcili Królową Niebios i z tej właśnie przyczyny zostali srogo przez Boga ukarani. Było to około roku 530 p.n.e.

Jeremiasza 7:17 Czy sam nie widzisz, co oni robią w miastach judzkich i na ulicach Jeruzalemu?18 Dzieci zbierają drwa a ojcowie rozniecają ogień; kobiety ugniatają ciasto, aby wypiekać placki dla królowej niebios, cudzym bogom wylewa się ofiary z płynów, aby mnie obrażać.

Oto wyrok Boga za wielbienie Królowej Niebios.

[link widoczny dla zalogowanych]



Kochani pomódlcie się jak chcecie swoimi słowami aby Bóg wyplenił z Polski kult Królowej Nieba, tak jak się wyrywa chwasty wraz z korzeniami.
Panie Boże, Ty który jesteś w Niebie, wypal proszę ten bałwochwalczy kult królowej Nieba z Polski, jedynie Ty możesz to uczynić aby przywrócić Polakom wiarę tylko w Ciebie i w Twojego syna Jezusa Chrystusa zamiast wiary w królową niebios i watykańskie bałwany zrobione z drewna i kamienia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yoorek
Gość





PostWysłany: Czw 17:27, 24 Lis 2016    Temat postu: .......

Problem w tym ,że twojego syna widzisz i słyszysz. Jak go zawołasz to ci odpowie a jak on cię woła to ty bez omylności wiesz ,że to on woła. Wiara i modlitwa w ogólnym rozumieniu to wysłanie butelki z listem w morze i nadzieja ,że ktoś to przeczyta i przyjdzie ci z pomocą a tu trzeba też wierzyć w istnienie jakiegoś odbiorcy dla tej butelki, który podąży ci z pomocą po przeczytaniu a nigdy go nie widziałeś ani nie słyszałeś ale za czasów rzymskich ktoś go podobno widział. Każdy kto może skierować tą butelkę choć w dobrym kierunku bez pewności czy dotrze w bezmiarze wodnym jest potrzebny choć czasami to nie wystarczy i tu mamy kult Maryjny bo jest podobno najskuteczniejsza. W tym punkcie mamy miejsce dla świętych i Maryi ,ale też potrzeba rozmów ze świętymi okazuje brak zaufania w stosunku do Jezusa , który ma podobno widzieć wszystkie pływające butelki od momentu wysłania a nawet wcześniej. Dochodzi do tego fakt , iż jeśli nawet odbiorca przeczyta list to pomoc już płynie ale my o tym nie wiemy i wysyłamy setki następnych narzekając na brak reakcji odbiorcy. Na koniec dochodzi fakt ,że niosący pomoc najlepiej nam pomoże jeżeli dokładnie opiszemy zdarzenie a nie tylko wystosujemy samą prośbę a jeżeli pozna sytuację może uznać ,że my nie potrzebujemy ryby o którą prosiliśmy i wyśle nam wędkę. Tu wkrada się fakt ,że BóG,Jezus wiedzą podobno lepiej
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Apokalipsa Strona Główna » Przepowiednie dotyczące Polski Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
  ::  
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group   ::   template subEarth by Kisioł. Programosy   ::  
Regulamin