Autor Wiadomość
Erik
PostWysłany: Śro 22:44, 17 Lis 2010    Temat postu:

Izo obejrzyj to koniecznie. Erik
http://vimeo.com/7747620
Iza
PostWysłany: Wto 3:35, 16 Lis 2010    Temat postu:

Eriku, spedzilam sporo czasu podczas tego weekendu na ogladaniu poleconych pozycji i "glowa boli" od natloku informacji. Musze to sobie wszystko poukladac. Eriku, jak sobie z tym wszystkim radzisz?
Pozdrawiam. Iza
Iva
PostWysłany: Sob 1:16, 13 Lis 2010    Temat postu:

Ustępuję pola prawdziwej białogłowie Wink
Iva
PostWysłany: Pią 21:59, 12 Lis 2010    Temat postu:

Gdyby Pan Bóg chciał Cię przekonać historyczno-kościelnymi argumentami wysłałby lepszego szermierza Smile
Dotknęłam czegoś istotnego i to wystarczy.
Skoro nie jesteś pewien mojej płci, to czego tak naprawdę możesz być pewien? Smile

Pozdrawiam Eriku, do zobaczenia...

Ps. Bycia matką-Polką uczę się z wielkimi oporami, zdaję egzaminy ledwie na trójach, nawet porządnego ciasta upiec nie umiem.
Z calą pewnością w Karmelu czułabym się nieco swobodniej, ale...taka karma albo...taki wybór. Crying or Very sad
Iva
PostWysłany: Pią 21:17, 12 Lis 2010    Temat postu:

"Ivonie, Czy nie uważasz, że znasz te niuanse kościelnej wiedzy zbyt dobrze jak na matkę Polkę z nieco więcej jak trzyletnią córeczką?"
hahaha Pochlebiasz mi Smile ale czy to nie trąci męskim szowinizmem?
I przeceniasz...
"Wiem, że mniej umiem od waćpana, ale tego przecie sobie nie dam uczynić"
Erik
PostWysłany: Pią 20:58, 12 Lis 2010    Temat postu:

Ivonie, Czy nie uważasz, że znasz te niuanse kościelnej wiedzy zbyt dobrze jak na matkę Polkę z nieco więcej jak trzyletnią córeczką? Chyba, że pracujesz dla kościoła i wówczas nawet będąc kobietą rozmowa z tobą o tym staje się bezcelowa, gdyż znaczyło by to, iż bronisz swego chlebodawcy i będziesz go bronić i tak jak powiedział Cezar Borja w często później wykorzystywanym w polityce Watykanu powiedzeniu „Cel uświęca środki”. Wykorzystasz wszystkich argumentów, aby nie stracić posady. Nie zaprzeczysz chyba, że był takowy Cezar i jego słynne powiedzonko, a ja przypomne kim był jego tatuś. Aleksander VI (Rodrigo de Borgia y Borja ur. 1 stycznia 1431 w Játivie, zm. 18 sierpnia 1503 w Rzymie), papież od 11 sierpnia 1492 do śmierci. Był siostrzeńcem papieża Kaliksta III. W 1468 roku Rodrigo Borgia przyjął święcenia kapłańskie. Otrzymał także liczne biskupstwa. Jako urzędnik wyróżnił się dużą sprawnością, przeprowadził reformę kancelarii papieskiej, której poświęcił pismo Glossa in regulas Cancellariae. Żył wtedy w nielegalnym związku z Vanozzą Cattanei, która urodziła mu czworo dzieci – Cezara, Juana, Lukrecję i Joffrego. Miał jednak również innych potomków z nieznanymi kobietami i z Giulią Farnese. Na konklawe 1492 wybrano go papieżem. Prowadził bardzo niemoralne życie (zarzucano mu nawet uczestnictwo w publicznych orgiach wraz z własną córką) i dbał nadmiernie o swoją rodzinę. Wszystkie swoje dzieci obsadził na wysokich stanowiskach w Państwie Kościelnym i zapewnił im dobrobyt. Zarzucano mu nadmierny przepych dworu papieskiego, symonię, nikolaizm (czyli – łamanie zasad celibatu; małżeństwa duchownych, posiadanie przez nich dzieci, był to stan charakterystyczny szczególnie dla okresu średniowiecza ) i nepotyzm -określenie powstało w średniowieczu, gdy papieże i biskupi starali się zapewnić pozycję społeczną i majątek swoim nieślubnym synom, określanym za pomocą eufemizmu „siostrzeniec”. Niekiedy przybierało to formę podnoszenia do godności kardynalskiej, co miało zapewnić kontynuację "dynastii" papieskiej. Przykładem jest Papież Kalikst III z rodziny Borgia, który uczynił kardynałami dwóch swoich „siostrzeńców”; jeden z nich, Rodrigo, został papieżem Aleksandrem VI. Aleksander, jeden z najbardziej skorumpowanych papieży, podniósł Alessandro Farnese, brata swojej kochanki, do godności kardynała; Farnese został potem papieżem Pawłem III. Paweł z kolei mianował kardynałami dwóch „siostrzeńców” w wieku lat czternastu i szesnastu.

Praktykom tym kres położyła bulla papieża Innocentego XII z 1692, która raz na zawsze zakazała papieżom nadawania urzędów i godności jakimkolwiek krewnym. A oto beneficja nadane dzieciom Aleksandra VI : w 1492 Cezar Borgia został kardynałem i biskupem Walencji. Papież zabiegał także o wzmacniające jego wpływy we Włoszech małżeństwa swoich dzieci z najpotężniejszymi rodami Włoch i Hiszpanii. Ta typowa dla renesansowych władców polityka centralizacji państwa wzbudziła opór lokalnych notabli, którzy zwrócili się o pomoc przeciw Aleksandrowi do wrogiej Kościołowi Francji. Antyfrancuska polityka Aleksandra VI była jedną z przyczyn wojen włoskich. Król Francji Karol VIII w czasie rozpoczętej w 1494 wojny zajął Rzym. Został jednak ostatecznie pokonany i wyparty z Włoch. Zwycięstwo znacznie wzmocniło siły papieża, który w 1497 mógł nadać ukochanemu synowi Juanowi, księciu Gandii – księstwo Benewentu. 14 czerwca 1497 Juan został skrytobójczo zamordowany. Istnieją domniemania, że w zabójstwie brał udział jego brat Cezar (słynnym powiedzeniem Cezara często później wykorzystywanym w polityce Watykanu jest „Cel uświęca środki”). Wydarzenie to wstrząsnęło Aleksandrem VI – 16 czerwca zwołał on specjalny konsystorz, na którym publicznie wyznał wszystkie swoje grzechy, zapowiedział wielką reformę całego Kościoła. Zamierzenia papieża nie zostały jednak zrealizowane, gdyż pod wpływem syna Cezara wkrótce powrócił on do dawnego trybu życia. Rządy Aleksandra VI to fala licznych skandali, ekscesów i oznak zepsucia moralnego w najwyższych władzach Kościoła Rzymskiego. Do historii przeszedł tzw. „Bankiet Kasztanów”, znany także jako „Balet Kasztanów”, którym określa się kolację wydaną przez Cezara Borgię 30 października 1501. Johann Burchard, Mistrz Ceremonii kilku papieży w latach 1483–1503, tak opisał przebieg imprezy w swojej kronice Liber Notarum: "W niedzielny wieczór, 30 października, Don Cesare Borgia wydał kolację w swoim apartamencie w pałacu apostolskim, gdzie czekało pięćdziesiąt przyzwoitych prostytutek i kurtyzan, które po posiłku tańczyły ze służącymi i innymi obecnymi, najpierw w pełni ubrane a potem nagie. Następnie także po kolacji, świeczniki z zapalonymi świecami umieszczono na podłodze i porozrzucano kasztany, które prostytutki, nagie i na czworaka, musiały zbierać wczołgując się i wyczołgując spomiędzy świeczników. Papież, Doc Cesare i Donna Lukrecja byli wszyscy obecni i przyglądali się. Na koniec, oferowano nagrody – jedwabne koszule, pary butów, kapelusze i inne ubrania – dla tych mężczyzn, którzy mieli największe powodzenie u prostytutek." Papież Aleksander VI miał dziewięcioro dzieci , z różnymi kobietami : Juana, Cezara, Lukrecję, Joffre, Isabellę, Pedra Luisa, Girolamę, Rodriga i Laurę Innym ciekawym doku mętem o którym twoi chlebodawcy chętnie by zapomnieli jest, Donacja Konstantyna (łac. Constitutum Constantini lub Donatio Constantini) – sfałszowany dokument, na mocy którego cesarz rzymski Konstantyn Wielki nadaje Kościołowi liczne dobra i przywileje.Najstarsza z zachowanych do dzisiaj wersji dokumentu pochodzi z IX wieku i przechowywana jest obecnie w Bibliotece Narodowej w Paryżu. Adresowana jest ona do papieża Sylwestra I. Dokument powstał pomiędzy 750 a 850 rokiem. Jest na tyle nieudolnie sfabrykowany, iż od początku, gdy tylko się pojawił, budził wątpliwości. Zgłaszali je zarówno świeccy, jak i duchowni. Dokument zawiera wiele oczywistych sprzeczności i anachronizmów, np. nosząc datę 315 n.e. wymienia z nazwy Konstantynopol, który powstał dopiero w roku 330. W 1440 roku Lorenzo Valla[1] udowodnił bezspornie, że "Donacja" jest falsyfikatem. Niezależnie od niego do podobnych wniosków doszedł inny badacz dokumentu, Reginald Peacock, biskup Chichester (1450-1457) „SKOŃCZ WAĆ PAN, WSTYDU OSZCZĘŹ” (SOBIE) ERIK.
W życiu kieruj sie tylko dwoma przykazaniami bądź dobry i bądź mądry
P.S.
Cokolwiek czy ktokolwiek mówi „źle” o KK, „oczernia” go itp., to mówi się, że wymyśla bzdury, podaje kłamliwe fakty, po prostu zmyśla. A czy wiesz, że np. w Ameryce, czy Niemczech mówi się, że nie było żadnych obozów koncentracyjnych (Oświęcim itd.)? I to mówią poważni naukowcy i zdarzają się wśród nich duchowni?(pewnie ci sami, którzy twierdza, że inkwizycja też nigdy nie istniała, a jeśli nawet, to była to wspaniała instytucja i temu podobne brednie).
Iva
PostWysłany: Pią 20:12, 12 Lis 2010    Temat postu:

Czy możesz podać źródła tych cytatów? Smile

„Wiadomo jest od czasów niepamiętnych, ile ta bajka o Jezusie Chrystusie przyniosła korzyści nam i naszym bliskim”

"Ten cytat pojawił się w literaturze dopiero 40 lat po śmierci Leona X napisany przez... przeciwnika Kościoła Katolickiego, a więc przez osobę żywotnie zainteresowaną szkalowaniem Kościoła. Co więcej - który nigdy nie widział Leona X! Przez wszystkich poważnych naukowców ten "cytat" jest traktowany jako fałszywka, co znajduje odzwierciedlenie nawet w pracy naukowej na Uniwersytecie w Oxfordzie:
Elizabeth M. Knowles "What they didn't say: a book of misquotations" Oxford University Press, 2006 strona 110"

Z pozostałymi jest prawdopodobnie tak samo...
Erik
PostWysłany: Pią 19:42, 12 Lis 2010    Temat postu:

Ivo, W kwestii religii ani ja nie przekonam ciebie ani ty mnie i niech tak zostanie. Możemy pomówić natomiast o czymś co nie łączy się z tym drażliwym tematem (jeśli taki w ogóle istnieje). Nie chce mi się rozważać co powiedział jakiś prorok, mesjasz czy papież. Bo ja wiem co oni mówili ot na przykład: „Każda religia jest dobra, ale najgłupsza jest najlepsza”. Papież Aleksander VI (1492–1503). „Używajmy papiestwa teraz, gdy Bóg nam go dał”. „Wiadomo jest od czasów niepamiętnych, ile ta bajka o Jezusie Chrystusie przyniosła korzyści nam i naszym bliskim”. Papież Leon X (w innej wersji: „Patrzcie, co bajka o Jezusie Chrystusie dla nas zrobiła”; w oryginale: „Quantum nobis nostrisque ea de Christo fabula profuerit, satis est omnibus seculis notum”). POZDRAWIAM ERIK.
Iva
PostWysłany: Pią 18:34, 12 Lis 2010    Temat postu:

Eriku
Nie pamiętam, by moja córka mówiła takie rzeczy...
Erik
PostWysłany: Pią 5:50, 12 Lis 2010    Temat postu:

Iza,Iza, Napisałaś „ale piszesz z tym Ivem, a przeciez wiadomo ze to facet, a moze nawet ksiądz”. Izo, czy znasz powiedzenie, nie ważna płeć ważne jest uczucie (żart). Lecz swoją drogą czy musimy ciągle wojować, ja osobiście jestem już tym zmęczony. Z innych spraw, te relacje twojego syna są bardzo ciekawe, może spisuj na bieżąco takie rzeczy nawet jeśli to jest tylko wyobraźnia, bo jak myślę w snach, marzeniach i za pośrednictwem wyobraźni można poznać ogromną ilość informacji zarówno o charakterze jak i może o jak piszesz past life. (czy mieszkasz w U.K.?) Luzu i powodzenia Erik.
Iza
PostWysłany: Czw 23:21, 11 Lis 2010    Temat postu:

Eric, Mi nie chodzlo o to, ze nie myslisz, ale piszesz z tym Ivem, a przeciez wiadomo ze to facet, a moze nawet ksiadz. I czepia sie kazdego, szpieguje co ktos pisze, na przyklad o trzepaku i jeszcze ni ewiem co. Pytasz ja, a przeciez nawet ci nie odpowiada, a moje dzieci mialy takie cos jak piszesz i opowiadaly rozne historie co to napewno nie byla wyobraznia. Kiedys naprzyklad moj mlodszy syn mowil, ze latal samolotem w czasie wojny razem z innymi zolnierzami i kiedys kola nie wyszly i oni wszyscy zgineli.On wtedy nie ogladal filmow dla doroslych, tak wiec skad takie cos wzia,l jak nie z past life. Iza.[/list]
Erik
PostWysłany: Czw 19:28, 11 Lis 2010    Temat postu:

Tak mamy córkę, a z wytyczaniem u nas granic już jest tak, że moja żona wskazuje je mnie (ha, ha), ja już nie mogę ich wytyczać córce, a ona wytycza je swym kotom. Ale tak jak mówią „kot ma dziewięć żyć”, więc sobie poradzą. Nie wiem jak bardzo byłaś otwarta na wiedze poza judo-chrześcijańską, kiedy twa córka miała te swoje 3 lata, ale dzieci do tego wieku pamiętają swe poprzednie wcielenia. Dr. Brian L. Weiss. radzi: „Zapytaj swoje trzyletnie dziecko, czy pamięta czasy, kiedy było duże". Dlaczego akurat trzyletnie? Bo jest już na tyle dojrzałe , by wyrazić swoje myśli i jeszcze na tyle małe, by pamiętać poprzednie życie. Badacze zaobserwowali, że z wiekiem ta pamięć blednie i w końcu zanika zupełnie. Najlepszy wiek do takich rozmów to od dwóch do siedmiu lat. Inna amerykańska uzdrowicielka, jasnowidz i znawczyni aury Lea Sansders, która widzi te fenomeny od dziecka twierdzi: „ Wcześniejsze istnienia są lepiej dostrzegalne, gdy dziecko pochłonięte jest zabawą. Myślę, że jako dzieci powtarzamy sceny z poprzednich żywotów. Dzieci różnie wykorzystują wiedzę, jaką przynoszą na świat z wcześniejszych wcieleń". A może jednak pamiętasz coś z wypowiedzi twej córki, co nijak nie pasuje do wiedzy jaką mogła posiąść z otoczenia?
POZDRAWIAM
Iva
PostWysłany: Czw 10:52, 11 Lis 2010    Temat postu:

Tak, "Wędrowiec do świtu" to kolejna z części "Opowieści z Narni", myślę, że bardzo plastyczna, pełna symboliki, wprost wymarzona na film. Mówi o odwadze poszukiwań, powinna Ci się spodobać...
Nie wiem, czy masz dzieci, nigdy o tym nie wspominasz. One potrzebują jasno wytyczonych granic, by się czuć bezpiecznie i w przyszłości mieć odwagę je przekraczać.
Pamiętam, że moja 3-letnia córka przy każdej bajce wciąż pytała: "ten jest dobry?" ten jest zły?" Nie było dla niej odcieni...Robi to zresztą do tej pory...
Był taki francuski filozof, który głosił, że dzieci będą dobre i naturalne o ile pozbawi się jej wpływu schematów, cywilizacji.
Jego własna 5 dorastała pozbawiona ojca, w przytułkach...
Tak, nie ma dwóch takich samych dróg, ale kto dziś musi wykarczować las, by móc postawić dom?

Zajrzę na te stronki, Pozdrawiam Smile
Erik
PostWysłany: Czw 8:18, 11 Lis 2010    Temat postu:

Ivo, Nie czytałem książki, ale widziałem film. Jeśli mówisz, że teraz wchodzi jakiś do kin, to znaczy, że ten który widziałem musiał być pierwszą częścią „Narni”. To chyba ktoś tu na forum powiedział, że kiedy rodzice nauczą dziecko wymawiać słowo ptak, przestaje ono widzieć ptaka. Każdy z nas ma w życiu swoiste powołanie czy misje do spełnienia, każdy powinien odkryć swe przeznaczenie, i powody jego zaistnienia. Dlatego też nie można jednego człowieka zastąpić innym, ani też nikt nie może przeżyć życia za kogoś innego. Nie ma dwóch takich samych dróg i każdy z nas jest inny. Na pewnym etapie życia jedni potrzebują przewodników i może to być nawet kościół, a na innym już człowiek sam zna drogę i nie potrzebuje pośredników. Tak myślę, choć może w stadzie było by łatwiej i raźniej .Ale jak to kiedyś powiedział Robert Kennedy „Nie módlcie się o łatwiejsze życie, módlcie się, abyście stali się silniejszymi”.
Apropo’s: Napiasłem nowy temat na: „Zabójcze fale z kosmosu” i „2012 r.” ( ten sam) pod tytułem „Sekret - Szóste Słońce cz 2” Arrivederci, Adios oraz Adieu.
Iva
PostWysłany: Czw 5:11, 11 Lis 2010    Temat postu:

Ładne Eriku. Szczególnie to:
"Że zawrócić nie chcesz zapiszesz- w swym podróży zeszycie.
W snach jedynie- o chwalebnym powrocie, przemyślując skrycie.
W coraz większą gęstwinę wciąż zaszywając się- sobie nieznaną.
Niczym w upiorną boru zaklętą pustelnię- dawno zapomnianą." Wink
i to:
"Tak też wszystkie drogi prowadzą do tego samego celu. My wszyscy jesteśmy wędrowcami i tylko od nas zależy jaka jest ta droga, jak daleko już zaszliśmy i jak daleko jeszcze przyjdzie nam iść. "

z tym bym polemizowała:
"Jest tyle prawd ilu ludzi, gdyż każdy ma swoją własną prawdę"

Dlaczego Bóg wymaga poddaństwa? Nie wiem, czy wymaga, sam fakt, że pozwala nam błądzić, odchodzić, a nawet się potępić, raczej temu przeczy. Niestety tylko z pewnej perspektywy widzimy "jak się rzeczy mają"

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group